Skinny Bitch - też jaram codziennie, widzę jak mnie to wypacza, dlatego chcę z tym zerwać. Może nie do końca, bo uważam, że nie ma w tym nic złego jak się jara powiedzmy raz w tygodniu, ale codziennie to gruba przesada. Same szkody, zawalam szkołę i inne obowiązki, bo nic mi się nie chce i nic mnie nie obchodzi. Zawalam dietę, no bo tzw pakman...
Charlie - jeśli czujesz, że cię ciągnie do tego, to lepiej wcale nie próbuj. Ja np do alkoholu nie mam żadnego pociągu, piję okazjonalnie, ale jeśli chodzi o trawę, to myślę, że uzależniłam się już od pierwszego bucha... Marihuana to i tak małe zło, ale już mnie to przytłacza, ile można?
Zresztą... Myślę, że zawsze będe uciekać przed rzeczywistością. Nie chcę, ale przeczuwam, że tak będzie. No bo... o to właśnie chodzi, że jak się naćpam, moje życie jest w końcu kolorowe.
Amfa - jestem silna, nie jem, mogę wszystko. Okazjonalnie.
Amfa - jestem silna, nie jem, mogę wszystko. Okazjonalnie.
Grzyby - jestem w innej rzeczywistości i nic nie jest ważne, że jestem gruba, że jest beznadziejnie.
Kwasy - jestem wszystkim, nie jem, jest pięknie, jest tak jakbym brała wszystko na raz, caly świat garściami.
Kwasy - jestem wszystkim, nie jem, jest pięknie, jest tak jakbym brała wszystko na raz, caly świat garściami.
Od święta, na co dzień jaram i wszystko mam w dupie.
Ot, przemyślenia ćpuna.
No i właśnie. Biegam po mieszkaniu z kąta w kąt. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Kursuję kuchnia-pokój-kuchnia pokój. Zjadłabym coś. A może nie. Dobrze że nie mam gotówki, zero słodyczy w domu, zero czystych naczyń i sztućców. Jestem zbyt leniwa by posprzątać, umyć się i iść do sklepu, w którym można płacić kartą. Przynajmniej nie będę źreć.
Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Jeść nie jeść zając się czymś iść spać zadzwonić do dilera ale przecież nie mam kasy zmulić się jeść ketonal podpierdzielony współlokatorowi... Nawet mam usprawiedliwienie - przecież boli mnie głowa. Trochę. Jest beznadziejnie. Albo nie, jest po prostu nudno, a ja nie jarałam od 3 dni.
Co za impas, ja pierdole...
Przynajmniej waga pokazała dziś 60,5 kg. Jedno dobre.
Thin na dziś